08.07.2024

Wrocławski ośrodek pomocy społecznej o drogach do domu

Paulina Jęczmionka-Majchrzak

We Wrocławiu realizowane są cztery programy mieszkaniowe dla osób w kryzysie bezdomności. Joanna Kot, zastępczyni dyrektora MOPS, opowiada o miejskich działaniach i ich skuteczności.

Artykuł powstał w ramach projektu Fundacji Najpierw Mieszkanie Polska pt. "Najpierw mieszkanie - nowe rozwiązania kończące bezdomność" dofinansowanego ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego w latach 2024-2026. 

Wrocław był jednym z trzech polskich miast, które w latach 2019-2021 wzięły udział w pilotażowym, europejskim projekcie wdrożenia programu Najpierw Mieszkanie. Liderem projektu w którym uczestniczył Wrocław było Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta. Pilotaż we wszystkich miastach objął łącznie 42 uczestników. Rezultaty zaskoczyły niemal wszystkich. 81 proc. uczestników utrzymywało stabilność mieszkaniową, 71 proc. poprawiło swoją sytuację zdrowotną, 79 proc. polepszyło dobrostan psychospołeczny. Miasta zdecydowały się kontynuować pracę tą metodą. Mimo że we Wrocławiu działa 11 schronisk i noclegowni, aktualnie jest też ponad 80 miejsc w mieszkaniach w ramach czterech programów mieszkaniowych dla osób w kryzysie bezdomności.

- Wrocławskie programy różnią się wiodącymi metodami i szczegółami działań, ale we wszystkich punktem wyjścia jest ulokowanie osoby bezdomnej w mieszkaniu – mówi Joanna Kot, zastępczyni dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) we Wrocławiu. – Nie mamy wątpliwości, że przyznanie mieszkania na starcie wychodzenia z kryzysu przynosi dużą skuteczność, bo daje ogromne poczucie bezpieczeństwa i wartości. Im bardziej zindywidualizowana i kameralna pomoc, tym lepiej. Dążymy w tym kierunku, ale jesteśmy dużym miastem i ze względu na koszty nie da się całkowicie zrezygnować ze schronisk – dodaje.

Według danych z 2024 r. we Wrocławiu przebywa 889 osób w kryzysie bezdomności. W 2019 r. ta liczba wynosiła 921, a trzy lata wcześniej – 1025 osób.

"Droga do Domu" z najwyższą skutecznością

Cztery wrocławskie programy mieszkaniowe dla osób w kryzysie bezdomności różnią się szczegółowymi rozwiązaniami, ale mają cechy wspólne. Są to przede wszystkim: mieszkanie na start, indywidualna pomoc, życie w małej społeczności, przygotowanie do życia w społeczeństwie, możliwość przedłużenia pobytu.

Program Najpierw Mieszkanie jest adresowany do najtrudniejszych przypadków, czyli osób długotrwale i chronicznie bezdomnych, przebywających na ulicy lub w pustostanach, z zaburzeniami psychicznymi i (lub) uzależnieniem od alkoholu. Jako jedyne spośród wrocławskich rozwiązań opiera się na metodzie redukcji szkód, czyli nie wymaga zachowania abstynencji.

- Aktualnie w programie bierze udział 10 osób, które mieszkały na ulicy kilkanaście albo i więcej lat. Trudno więc po trzech latach programu oceniać efekty liczbowe. Śmiało jednak możemy powiedzieć, że efekty jakościowe są bardzo dobre. Uczestnicy nigdy nie wrócili na ulicę, poprawił się ich stan zdrowia i jakość życia – mówi Joanna Kot.

Skończyć z projektozą - artykuł o wrocławskim NM w 2023 r.

Według Joanny Kot najwyższą skutecznością w wychodzeniu z kryzysu bezdomności cechuje się program Droga do Domu, który w latach 2019-2022 był wdrażany jako innowacja społeczna. 74 proc. uczestników nie wróciło na ulicę czy do schronisk, podjęło pracę lub uzyskało prawo do świadczeń, np. renty czy emerytury.

To rozwiązanie zaczerpnięte z włoskiego modelu ergoterapii, czyli terapii poprzez pracę. Uczestnicy przechodzą program aktywizacji zawodowej. Ale nie muszą mieć zatrudnienia, otrzymując miejsce w mieszkaniu. To koordynatorzy pomagają im znaleźć pracę i wspierają rozwój umiejętności. Na jednego koordynatora przypada 10 osób. Do tego dochodzą zajęcia z psychologami, terapeutami, prawnikami. Można również korzystać z opieki medycznej.

Podczas zajęć i spotkań uczestnicy uczą się punktualności, dokładności, pracy w grupie, komunikacji, reagowania na stres. Dzięki codziennej rutynie wchodzą w pewien rytm życia, dzięki któremu lepiej się odnajdują i funkcjonują. Pracę daje im m.in. Wrocławska Spółdzielnia Socjalna, oferująca usługi remontowe, porządkowe czy pielęgnację zieleni.

W jednym mieszkaniu Drogi do Domu mieszkają 3-4 osoby. Gdy znajdą pracę, zaczynają partycypować w kosztach utrzymania lokalu. Najpierw każdy pokrywa 25 proc. kosztów. Stopniowo ten udział rośnie. Docelowo program ma doprowadzić do całkowitej samodzielności ekonomicznej.

- Teoretycznie zarówno ten, jak i pozostałe programy dla osób w kryzysie bezdomności, trwają rok, ale przeciętnie uczestnicy spędzają w mieszkaniach dwa lata – mówi Joanna Kot. – Przedłużamy ten czas, by mogli w bezpiecznych warunkach dojść do samodzielności i poczekać na mieszkanie socjalne. Nasze lokalne przepisy stanowią o tym, że osoby biorące udział w projektach pomocy społecznej dostają dodatkowe punkty podczas starań o mieszkanie socjalne. Jeśli otrzymują mieszkania do remontu, staramy się, by zakres robót był mały, a co za tym idzie - by koszty były możliwe do udźwignięcia.

MOPS dalej utrzymuje kontakt z osobami, które wyszły z kryzysu bezdomności i zamieszkały w mieszkaniach socjalnych. Większość radzi sobie dobrze. Gdy ma już własny kąt i poczucie bezpieczeństwa, chęć utrzymania ich jest silniejsza niż dawne nawyki czy znajomości z ulicy. Wśród tych osób są też i takie, które po kilkunastu latach spędzonych na przemian na ulicy i w schronisku zamieszkały w mieszkaniach wynajętych na wolnym rynku.

Indywidualne usamodzielnianie się

Stolica Dolnego Śląska realizuje programy pomocowe nie tylko dla osób będących w kryzysie bezdomności, ale także dla tych, które są tym kryzysem zagrożone. Działania profilaktyczne to zdaniem Joanny Kot z MOPS brakujące ogniwo polskiego systemu pomocy społecznej. Stąd projekt Trampolina – mieszkania wspomagane adresowany do osób w kryzysie bezdomności, a także wychowanków opuszczających pieczę zastępczą i osób uciekających z domów z powodu przemocy (w szczególności matek z dziećmi).

Kilkadziesiąt osób trafia do wspólnotowych mieszkań bez warunków wstępnych (poza chęcią uczestnictwa w programie). To tutaj – we wspólnej przestrzeni – prowadzone są liczne zajęcia aktywizujące i włączające w życie społeczne. Uczestnicy mogą brać udział np. w treningach umiejętności społecznych, kulinarnych, zarządzania finansami, spędzania wolnego czasu, samoobrony, załatwiania spraw urzędowych czy kompetencji rodzicielskich. Podejmowany jest także szereg działań indywidualnych, skupionych na osobistych deficytach i problemach. Wszystkie te aktywności mają przede wszystkim wzmocnić poczucie odpowiedzialności i sprawczości we własnym życiu, a także nauczyć prawidłowo funkcjonować w społeczeństwie.

Podobne założenia przyświecają czwartemu programowi – Droga do Samodzielności. W nim szerzej określono odbiorców. Chodzi o wszystkie osoby zagrożone ubóstwem lub wykluczeniem społecznym. Kryzys bezdomności jest tylko jednym z wielu wpisujących się w kryteria. Co ważne, tutaj wymagana jest comiesięczna opłata za pokój w mieszkaniu treningowym. Nad każdym mieszkaniem czuwa opiekun, który oferuje wsparcie i ustala z uczestnikami indywidualne plany usamodzielnienia się. Pomóc mają w tym treningi umiejętności praktycznych (np. pranie, sprzątanie, obsługa urządzeń elektrycznych, planowanie budżetu, dbanie o higienę osobistą), treningi spędzania wolnego czasu, usługi wspierające (np. psychoterapia, terapia uzależnień, pomoc prawna, pomoc socjalna, usługi opiekuńcze dla osób niesamodzielnych. Przez Drogę do Samodzielności od 2019 r. przeszło kilkuset uczestników. Większość z nich usamodzielniła się we własnych mieszkaniach wynajętych na wolnym rynku.

Pomoc społeczna organizacjami stoi

Programy pomocowe w zakresie wychodzenia z bezdomności odnotowują w stolicy Dolnego Śląska skuteczność w przedziale 50-75 proc. Tylu uczestników po zakończeniu udziału w projekcie nie wraca na ulicę. Dla porównania: skuteczność pomocy udzielanej w schroniskach wynosi ok. pięciu procent (źródło: Joanna Kot).

W ramach dążenia do deinstytucjonalizacji (rozumianej jako ograniczanie działań wielkich placówek na rzecz domowych warunków i indywidualnego wsparcia w wychodzeniu z bezdomności) miasto Wrocław finansuje także liczne środowiskowe działania organizacji społecznych.

Współpracuje m.in. z Wrocławską Spółdzielnią Socjalną stworzoną w 2015 r. przez wrocławskie koło Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta i Fundację św. Józefa. Spółdzielnia działa na rzecz aktywizacji społecznej. Z kolei Wrocławska Spółdzielnia Socjalna działa na rzecz aktywizacji społecznej. Zatrudnia blisko 50 osób w kryzysie bezdomności. Oferuje na rynku komercyjnym m.in. usługi remontowe, porządkowe, transportowe, ale wykonuje też zlecenia dla jednostek samorządu, więc osoby bezdomne działają na rzecz miasta i jego mieszkańców.

Z kolei Fundacja Homo Sacer, która w 2019 r. była realizatorem pilotażowej edycji Najpierw Mieszkanie we Wrocławiu, stworzyła przestrzeń MiserArt, czyli miejsce spotkań i wspólnej pracy ludzi doświadczających bezdomności, streetworkerów, artystów i rzemieślników. Istnieją tu: Dom Integracji – schronienie dla 10-ciu osób w kryzysie bezdomności, pracownie rzemieślnicze i Pracownia Streetworkingu z Ulicznym Ambulatorium, która prowadzi działania edukacyjno-informacyjne dotyczące uzależnień metodą redukcji szkód. W ramach Ulicznego Ambulatorium streetworkerzy docierają ambulansem do pustostanów, by pomóc osobom wymagającym opieki medycznej.

- Od wielu lat budujemy system pomocy społecznej, w tym włączenia społecznego, w oparciu o współpracę z organizacjami samorządowymi – mówi Joanna Kot. – Zlecamy im realizację i koordynację niemal wszystkich zadań z zakresu pomocy osobom w kryzysie bezdomności. Mają doświadczenia i narzędzia w przeróżnych działaniach. Nie boją się nowatorskich wyzwań. Dążą do oddolnego, środowiskowego wsparcia. I to się sprawdza – dodaje.

Dzięki ścisłej współpracy miasta i wrocławskiego koła Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta od kilkunastu lat, co roku latem w stolicy Dolnego Śląska odbywa się Międzynarodowy Turniej Piłki Nożnej Ulicznej Wrocław Cup, czyli turniej dla osób bezdomnych. Zjeżdżają się na niego drużyny z całego świata, m.in. z Meksyku, Belgii, Szwajcarii, Niemiec. W zespołach grają byli i aktualni podopieczni placówek pomagających osobom w kryzysie, uczestnicy programów pomocowych, a także osoby będące w trakcie terapii uzależnień. Sport ma dla nich działanie terapeutyczne. Jest narzędziem do budowania pewności siebie, redukcji napięć, pokonywania nałogów i powrotu do społeczeństwa.

Poza lokalnymi drużynami, od lat istnieje oficjalna reprezentacja Polski osób bezdomnych. Odbywają się też mistrzostwa świata, podczas których biało-czerwoni zdobyli do tej pory dwa srebrne i trzy brązowe medale.

Wielu piłkarzom ulicznym udaje się wyjść z kryzysu bezdomności. Na świecie są nawet przypadki przejścia do zawodowej gry w piłkę. W 2010 r. głośno było o kontrakcie podpisanym przez Manchester United z portugalczykiem Tiago Manuelem Diasem Correią, noszącym pseudonim Bebe. Na Old Trafford zaprowadziła go właśnie gra w drużynie bezdomnych. Manchester zapłacił za niego 9 milionów funtów.

Joanna Kot jest zastępczynią dyrektora ds. pieczy zastępczej i aktywnej integracji Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wrocławiu. Wcześniej była prezeską Wrocławskiej Spółdzielni Socjalnej. Zajmowała się realizacją krajowych i ponadnarodowych projektów adresowanych do osób wykluczonych społecznie, m.in. w kryzysie bezdomności, z niepełnosprawnością, trwale bezrobotnych. Z wykształcenia psycholożka.
Autorka: Paulina Jęczmionka-Majchrzak, dziennikarka, redaktorka, rzeczniczka prasowa. Poznanianka. W latach 2009-2016 pracowała w dzienniku Głos Wielkopolski, zajmując się głównie tematami politycznymi i społecznymi. Po kilku latach przerwy wróciła do pisania jako freelancerka, współpracując m.in. ze Stowarzyszeniem Mediów Lokalnych zrzeszającym ponad 40 portali internetowych i tytułów prasowych. Dziś zdecydowanie bliżej jej do tematów społecznych, psychologicznych i edukacyjnych niż polityki.


Wybierz kwotę