20.01.2023

Piętno w procesie demokratyzacji. Recenzja

Zarządzamy bezdomnością zamiast rozwiązywać problem – pisze Małgorzata Kostrzyńska. Książka pedagożki społecznej z Łodzi to lektura obowiązkowa dla zajmujących się tematyką bezdomności.

Dr Małgorzata Kostrzyńska jest adiunktem na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego, inicjatorką i członkinią Rady ds. Rozwiązywania Problemu Bezdomności przy Prezydencie Miasta Łodzi. We wstępie do wydanej w ubiegłym roku nakładem Wydawnictwa UŁ pracy „Piętno w procesie demokratyzacji. Przykład bezdomności” wymienia obszary swojej działalności, dla której impulsem stało się przypadkowe spotkanie na ulicy z mężczyzną w kryzysie bezdomności. Oprócz aktywności naukowej i na forum wspomnianej Rady, na przestrzeni lat były to także udział w inicjatywie Skrzynka „Domni – Bezdomni” oraz w projekcie fotograficznym „Łódź (dla) Bezdomnych”. Zainteresowani tymi przedsięwzięciami z łatwością odnajdą szczegóły w internecie, tu warto jedynie nadmienić, że te doświadczenia bliskiego kontaktu z osobami doświadczającymi bezdomności, w połączeniu z naukowym warsztatem, zaowocowały unikalną publikacją pozwalającą z jednej strony spojrzeć na inicjatywy służące przeciwdziałaniu bezdomności z perspektywy osób korzystających z pomocy, z drugiej zaś zapoznać się z krytyczną analizą różnych aspektów tej pomocy i systemu, w ramach którego jest ona organizowana.

Fasada i maskarada

Łódzka ekspertka i aktywistka z chirurgiczną precyzją odsłania kolejne poziomy relacji i zależności pomiędzy samymi napiętnowanymi bezdomnością, jak również między nimi a tzw. normalsami, także tymi, którzy angażują się w pomoc napiętnowanym. Demaskuje skrywane motywacje, ukazuje fasadowość systemu opierającego się na pierwotnej i wtórnej stygmatyzacji, prowadzącego do utrwalania bezdomności a nie wychodzenia z niej, demoralizującego zarówno pomagających jak i beneficjentów. I choć autorka odżegnuje się od uogólnień, to czy w tzw. środowisku znalazłby się ktoś, kto nie zna przykładów podobnych do tych, jakie opisuje Małgorzata Kostrzyńska analizując przypadek założonego przez bezdomnych stowarzyszenia? Idee, które przyświecały tworzącym organizację szybko zderzają się z realiami. Maskarada demokracji – to pojęcie, które autorka wypełnia z życia wziętymi przykładami. Dzięki publikacji na światło dzienne wychodzą zjawiska, o których zarówno osoby w kryzysie jak i ci, którzy chcą uchodzić za ich dobroczyńców, zwykle nie mówią zbyt chętnie.

„Początkowe zagubienie w świecie bez domu, napotykanie na zdecydowanie odmienne oczekiwania wyrażane przez różne podmioty, może niekiedy płynnie przekształcić się w profesjonalizm, specjalizowanie się w odczytywaniu oczekiwań przedstawicieli świata „domnych” i umiejętne dostosowywanie się do nich, by tym samym osiągnąć swoje cele” – pisze Kostrzyńska. A na każdą swoją tezę ma potwierdzenie w przykładach, opisanych żywym, niekiedy dosadnym językiem swoich bohaterów – tak chyba można ich nazwać, bo praca łódzkiej badaczki rozsadza ramy naukowej monografii, przekracza granice gatunkowe, dając się miejscami czytać jak wciągający reportaż.

Taktyki i autoprezentacje

Autorka nie oszczędza też drugiej strony, czyli tzw. normalsów, dla których trudna sytuacja napiętnowanych bywa trampoliną pomagającą im w podniesieniu własnego statusu lub osiągnięciu innych celów:

„Taktyką służącą do realizacji strategii wykorzystywania nosicieli piętna jako trampoliny statusowej jest taktyka na zbawiciela. Zakłada prezentację własnej osoby jako jedynego, poświęcającego się na rzecz pokrzywdzonych. Z założenia osoba ta postrzegana jest w kategorii wybawiciela, bohatera, bez wnikania w czystość intencji czy skuteczność działania, zasilając nieliczne grono osób reprezentujących kategorie oryginalnych, nieustraszonych „pomagaczy egzotycznych” – wyjaśnia autorka „Piętna w procesie demokratyzacji”.

Jeśli dołożymy do tego źle kierowaną pomoc, czasem udzielaną w formach nieprzystających do okoliczności, a czasem wręcz upokarzającą, wreszcie – mówiąc wprost – nadużycia różnego typu, to otrzymamy bogatą panoramę systemu, o którym można powiedzieć, że służy najrozmaitszym celom i interesom, ale nie eliminowaniu zjawiska bezdomności. Wyzwaniem dla osób w kryzysie jest już nie tylko ich pierwotny problem – bezdomność ze swoimi niszczącymi człowieka konsekwencjami (oczywiście, że i ona ma swoje podłoże i przyczyny) ale i przetrwanie w systemie, który miał być odpowiedzią na ten pierwotny problem. W tej sytuacji zaczyna się „granie w omijanie”, które Małgorzata Kostrzyńska, za swoimi badanymi, definiuje jako „wszelkie działania mające na celu sprawne obchodzenie poszczególnych zasad systemu pomocowego, by otrzymać wsparcie, ale na innych warunkach czy bez spełniania pewnych kryteriów, bądź też by uniknąć konkretnego, niechcianego wsparcia.”

„Skoro kierowana pod adresem moich rozmówców pomoc – jak sami określają – często przybiera charakter pomocy w przeciwną stronę (zamiast pomagać – szkodzi), to muszą oni wypracować sposoby skutecznego jej omijania” – relacjonuje badaczka. I przywołuje autoprezentacje „chorego”, „uzależnionego” czy „zagubionego” – postawy, przyjmowane ze względów strategicznych przez osoby w kryzysie, w celu otrzymania oczekiwanego wsparcia na akceptowalnych warunkach.

Co zamiast?

„W kontekście opisanych przykładów pomocy podtrzymującej, a nawet wzmacniającej piętno można mówić raczej o wspieraniu bezdomności aniżeli wychodzeniu z niej. Wypada przyznać, że mniej lub bardziej skutecznie zarządzamy bezdomnością zamiast rozwiązywać ten problem. Konsekwencją takiego stanu rzeczy stają się m.in. zjawiska: wyuczonej bezradności, braku usamodzielniania się osób doświadczających bezdomności, roszczeniowości, instytucjonalnego „odarcia” z pracy biograficznej, sprzeczności oczekiwań” – podsumowuje w zakończeniu Małgorzata Kostrzyńska. Zastrzegając, że nie przedstawia „konkretnych rozwiązań, propozycji działania, które miałyby być sprawdzonymi receptami, skutecznymi w każdym przypadku”, wskazuje jednak kierunek, w którym jej zdaniem warto podążać:

„Wszelkie działania podejmowane dla zniwelowania bądź zapobieżenia opisanym powyżej mechanizmom wykorzystywania i utrwalania piętna, pozwolą na przekraczanie trudności w procesie demokratyzacji w kontekście piętna. Winny jednak uwzględniać podmiotowość osoby potrzebującej wsparcia, jej samostanowienie, wolność wyboru. Należy akceptować wszelkie decyzje (również te sprzeczne z naszym wyobrażeniem) i towarzyszyć w drodze, a więc podążać za rzeczywistymi potrzebami takiej osoby.”

Brzmi znajomo? Oczywiście, to przecież elementarz metody „Najpierw mieszkanie”. Autorka publikacji jest znaną w Łodzi orędowniczką implementacji tej metody w polskich warunkach. Życząc jej powodzenia w jej staraniach warto zapoznać się z jej książką, a nawet zrobić dla niej specjalne miejsce na półce, z podpisem „Czego unikać w pracy z osobami w kryzysie bezdomności”. I wracać do tego źródła jak najczęściej.

Małgorzata Kostrzyńska, „Piętno w procesie demokratyzacji. Przykład bezdomności”, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2022.


Wybierz kwotę