02.12.2022

NM na konferencji „Warszawa bezdomna: jaka przyszłość”

Dwudniowe spotkanie poświęcone warszawskiej bezdomności nie przyniosło wprawdzie odpowiedzi na tytułowe pytanie, ale pokazało wielowymiarowy obraz zjawiska oraz działań pomocowych kierowanych do osób w kryzysie.

Podczas wystąpień ekspertów w piątek 25 listopada oraz w debacie, która odbyła się dzień później, poruszone zostały różne aspekty bezdomności i zaprezentowane różne perspektywy postrzegania tego problemu – od akademickiej, przez punkt widzenia organizacji zaangażowanych w pomoc osobom w kryzysie, po opis osobistych doświadczeń. Cennym uzupełnieniem były głosy dotyczące zagadnień z obszarów blisko związanych z bezdomnością, takich jak ubóstwo energetyczne czy wykluczenie mieszkaniowe. W wielu wypowiedziach – wprost lub pośrednio – przewijał się temat zintegrowanego wsparcia osób w kryzysie bezdomności, czyli podstawowego założenia, na którym oparta jest metoda „Najpierw mieszkanie”.

Za potrzebami odbiorców

Emilia Wesołowska (Caritas Archidiecezji Warszawskiej, Fundacja Ambulans z Serca) opowiedziała o rozwoju usług streetworkerskich. Mówiąc o streetworkingu medycznym, w którym specjalizuje się jej fundacja, przybliżyła też temat usług interwencyjno-asystenckich, pomagających wielu osobom w kryzysie bezdomności i jednocześnie zmagających się z uzależnieniem od alkoholu, w bezpiecznym przejściu pomiędzy Stołecznym Ośrodkiem dla Osób Nietrzeźwych (SOdON) a oddziałami detoksykacyjnym. Asystent pomaga osobie, która „wyzerowała się” na Kolskiej w dotarciu na detoks, zanim uaktywni się u niej zespół odstawienny, a później pomaga jej także dotrzeć do schroniska. Zachowanie ciągłości tego łańcucha wydarzeń jest niezwykle ważne z perspektywy efektywności pomocy, a streetworkerzy-asystenci odgrywają w całym procesie kluczową rolę. Innym, stosunkowo nowym, rozwiązaniem usprawniającym udzielanie pomocy osobom w kryzysie bezdomności, przebywającym w przestrzeni publicznej, są oświadczenia ICE, w których osoby takie wskazują streetworkerów jako upoważnionych do kontaktu w przypadku nagłego pogorszenia swojego stanu zdrowia i konieczności interwencji medycznej. Mówiąc o wyzwaniach na przyszłość, prezeska Fundacji Ambulans z Serca podkreśliła, że niezbędne jest podążanie za potrzebami odbiorców, m.in. organizowanie pomocy psychologicznej na ulicy.

Wykluczenie energetyczne i mieszkaniowe


Kolejne dwa wystąpienia dotyczyły zjawisk mających bliski związek z bezdomnością. Radca prawny Paweł Jurak przypomniał, że ubóstwo energetyczne, czyli sytuacja, w której gospodarstwo domowe nie jest w stanie zapewnić sobie odpowiedniego poziomu ciepła i energii elektrycznej do zasilania urządzeń i oświetlenia, dotyka od 10 do 17 proc. Polaków. Przyczyniają się do tego niskie dochody, wysokie wydatki na cele energetyczne i niska efektywność energetyczna budynków. W statystykach nie są jednak ujmowane osoby w kryzysie bezdomności, choć to przede wszystkim one doświadczają realnego ubóstwa energetycznego. Wzrost cen energii wpływa także na działanie instytucji udzielających takim osobom schronienia. Wprawdzie noclegownie i ogrzewalnie oraz organizacje pozarządowe w zakresie w jakim zużywają ciepło na potrzeby działalności pożytku publicznego, mogą korzystać z rekompensat na tych samych zasadach jak gospodarstwa domowe, wprowadzono też dodatki do zakupu węgla, oleju opałowego i gazu na cele ogrzewania i określono cenę maksymalną za energię elektryczną na poziomie 785 zł/MWh (wnioski można było składać do 30 listopada), problem jednak nie zniknął. Na kondycji finansowej organizacji pomocowych odbija się też wzrost cen paliw.

Innym zagadnieniem, które poruszyła z kolei Katarzyna Przybylska, dyrektorka ds. rzecznictwa w Fundacji Habitat for Humanity Poland, jest wykluczenie mieszkaniowe. Jak wynika z badań opinii publicznej prowadzonych przez Habitat brak mieszkania lub złe warunki mieszkaniowe należą do najważniejszych bolączek polskich rodzin – w 2018 i 2020 r. znalazły się w pierwszej trójce problemów wymienianych przez ankietowanych. Odnosząc się do sytuacji osób w kryzysie bezdomności, Katarzyna Przybylska przedstawiła dane dotyczące udzielanej im w Warszawie pomocy mieszkaniowej, w tym w ramach dwóch programów „Najpierw mieszkanie”. Podkreśliła potrzebę deinstytucjonalizacji pomocy, która wynika z rządowej strategii i wpisuje się we współczesne europejskie trendy. Jak zaznaczyła, sektor usług zintegrowanych w połączeniu z pomocą mieszkaniową, powinien się rozwijać, zwłaszcza że potrzeby dotyczą nie tylko osób doświadczających bezdomności ale i osób z niepełnosprawnościami, seniorów, ludzi w kryzysie zdrowia psychicznego – czyli tych wszystkich, którzy wymagają szerokiego wsparcia. Przydatnym narzędziem może być formuła Społecznych Agencji Najmu (SAN), która jednak na razie, mimo obowiązujących już uregulowań prawnych, nie jest stosowana w praktyce. Więcej na ten temat Katarzyna Przybylska mówi w wywiadzie dla portalu najpierwmieszkanie.org.pl

Innowacje i stereotypy


Innowacyjne rozwiązania doceniła w swoim wystąpieniu dr Magdalena Mostowska z Uniwersytetu Warszawskiego, ostrzegając jednocześnie przed zagrożeniami, jakie niesie ich atrakcyjność. Jako przykład podała pomysł mobilnej pralni dla osób w kryzysie bezdomności. Takie inicjatywy mogą wprawdzie przyciągać polityków, którzy będą chcieli się pod nie „podłączyć”, za czym może iść finansowanie, istnieje jednak ryzyko, że w tych działaniach nacisk będzie znów kładziony na solidarność społeczną, a nie na tworzenie rozwiązań, które umożliwią wszystkim pranie w domu.

Bez mobilnych pralni wiele osób w kryzysie bezdomności też sobie zresztą radzi. Do tego stopnia, że na pierwszy rzut oka niczym nie wyróżniają się spośród przechodniów na ulicy. Mówił o tym, w kontekście stereotypizacji zjawiska bezdomności, Paweł Ilecki, antropolog z doświadczeniem wieloletniej bezdomności. Zwrócił uwagę na fakt, że osoby w kryzysie bezdomności są często traktowane jako jednorodny zbiór, niemalże monolit, podczas gdy w rzeczywistości to bardzo zróżnicowana grupa – ludzie o różnych doświadczeniach, będący w kryzysie z rozmaitych powodów. Stereotypowy obraz zaniedbanego człowieka wyrzucanego przez ochronę z galerii handlowej to tylko wierzchołek góry lodowej – w tym stanie są głównie ludzie cierpiący na zaburzenia psychiczne lub głęboko uzależnieni, którzy nie dają już sobie rady na co dzień. Jak ocenia Paweł Ilecki na wyjście z tego stereotypu potrzeba zaledwie trzech dni – wystarczy dostęp do środków higieny, bezpieczeństwo, spokojny sen – i nie sposób odróżnić bezdomnego od „domnego”. Co ważne, w wielu przypadkach nawet niezaspokojenie najbardziej podstawowych potrzeb nie wyklucza u osób w kryzysie bezdomności dążenia do zaspokojenia potrzeb wyższego rzędu – uznania, samorealizacji. Jako przykłady antropolog przywoływał m.in. osoby występujące w warszawskim Teatrze Bezdomnych.

Nie tylko kanapka

Wątek stereotypizacji silnie powrócił w drugim dniu konferencji podczas prowadzonej przez dr Martę Czapnik-Jurak (Instytut Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego) debaty z udziałem Adriany Porowskiej (Kamiliańska Misja Pomocy), Julii Wygnańskiej (Fundacja Najpierw Mieszkanie Polska), Ignacego Dudkiewicza (redaktor naczelny magazynu „Kontakt”) i Kuby – młodego człowieka z doświadczeniem bezdomności.

Ignacy Dudkiewicz, mówiąc o roli mediów w rozpowszechnianiu stereotypów, zwrócił uwagę na takie tendencje jak patologizacja (według medialnych przekazów bezdomni urządzają libacje i mają konkubentów, podczas gdy „normalni ludzie” bawią się na domówkach i żyją ze swoimi partnerami), obwinianie (dominuje narracja, według której wszystkie osoby w kryzysie bezdomności są same winne swojej sytuacji, choć od bezdomności mogą dzielić każdego z nas trzy niespłacone raty kredytu), czy wreszcie odczłowieczanie (bezdomni koczują, mają łachmany, itp.).

Jak zauważyła Julia Wygnańska, wobec takich sformułowań coraz częściej pojawia się na szczęście w przestrzeni publicznej odpór, choć stereotypizacja pozostaje problemem. Także ze względu na utrwalany w odbiorze społecznym sposób radzenia sobie z wyzwaniem, jakim jest dla społeczeństwa bezdomność. Apele o pomoc, o przekazanie funduszy na przysłowiową miskę zupy lub wsparcie dla konkretnej osoby będącej w wyjątkowo trudnej sytuacji powodują, że wydaje się, iż do załatwienia sprawy wystarczy ciepły posiłek lub miejsce w schronisku. Organizacje zbierają więc na to środki, z których niejako przy okazji finansują programy mieszkaniowe.

–  Trzeba móc zaproponować kanapkę, ale nie chodzi o to, żeby wciąż była potrzebna kanapka – podsumowała prezeska Fundacji Najpierw Mieszkanie Polska. O tym, jak ważne jest wsparcie mieszkaniowe mówiła też Adriana Porowska, przytaczając przykład jednego ze swoich podopiecznych, dla którego program NM był jedyną szansą na uratowanie życia, ponieważ mężczyzna nie korzystał z pomocy w placówkach. Szukając recepty na walkę ze stereotypami dotyczącymi bezdomności dyrektorka Kamiliańskiej Misji Pomocy zaproponowała, aby kierując przekaz do opinii publicznej starać się wychodzić poza hermetyczne środowisko zainteresowane tą tematyką. Wskazała przy tym na własne doświadczenia, kiedy to jej organizacja nagłaśniała akcję wspólnego budowania przez podopiecznych statku, pokazując ich jako ludzi mających swoje zainteresowania i pasje, podobnych w tym do reszty społeczeństwa.

Po pierwsze nie przeszkadzać

Gorzką refleksją podzielił się z uczestnikami debaty Kuba, który doświadczył bezdomności. Jego zdaniem bezdomność pozostaje tematem tabu, a osoby dotknięte tym problemem w wielu przypadkach po prostu nie wiedzą, do kogo się zwrócić. On sam „odbił się” od systemu, kiedy w ośrodku pomocy społecznej dowiedział się, że dopiero po 30 dniach od przyjęcia zgłoszenia pracownicy mogą przeprowadzić z nim wywiad, który będzie punktem wyjścia do udzielenia wsparcia. Pomoc otrzymał w organizacji pozarządowej, gdzie rozmowę z nim zaczęto od pytania, kiedy ostatnio jadł. Z jego perspektywy jest więc kluczowe, aby miasto nie przeszkadzało organizacjom pozarządowym pomagać. Jako jedną z najpilniejszych potrzeb młody uczestnik debaty wymienił zapewnienie finansowania pomocy psychologicznej i psychiatrycznej dla osób w kryzysie bezdomności.

W dyskusji, jaka wywiązała się na zakończenie sobotniego spotkania, podkreślano, że bezdomność to głęboki kryzys, który nie kończy się po wejściu do mieszkania, należy więc organizować punkty kompleksowej pomocy dla dotkniętych nią osób. Według Julii Wygnańskiej coraz więcej specjalistów zaangażowanych w pomoc po stronie samorządowej, np. pracowników socjalnych, również widzi, że obecny system nie jest skuteczny – warto więc wspólnie szukać rozwiązań, bo jest nadzieja na zmiany. Adriana Porowska natomiast przewidywała, że coraz więcej ludzi, którzy obecnie jeszcze pracują i radzą sobie samodzielnie, będzie tracić mieszkania i jeśli dziś nie znajdą wsparcia, to będzie trzeba przez długie lata ponosić koszty udzielania im pomocy.

Wszystkich zainteresowanych tematyką bezdomności zachęcamy do wysłuchania piątkowych prezentacji i sobotniej debaty, dostępnych na facebookowym profilu Fundacji Automatophone. „Warszawski Dom Kultury im. Czarnego Romana”, w ramach którego odbyła się konferencja, jest współorganizowany przez Fundację Automatophone oraz Warszawską Świetlicę Krytyki Politycznej w ramach programu „Centrum Jasna”, współfinansowanego ze środków Miasta Stołecznego Warszawy oraz Narodowego Centrum Kultury w ramach programu „Kultura – Interwencje 2022”. Partnerem przedsięwzięcia było Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, a przewodnikami w stołecznym środowisku osób dotkniętych kryzysem bezdomności – Teatr Bezdomnych oraz Wspólnota Sant’Egidio w Warszawie.

Wybierz kwotę