20.05.2025
Do czego Polkom i Polakom potrzebna jest ratyfikacja Karty oraz dlaczego Karta jest wyjątkowa dla rozwoju mieszkalnictwa i zakończenia bezdomności wyjaśnia Cezary Miżejewski, prezes Zarządu Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych.
Zdjęcie: FB IzabelaJarugaNowacka
Artykuł powstał w ramach projektu Fundacji Najpierw Mieszkanie Polska pt. "Najpierw mieszkanie - nowe rozwiązania kończące bezdomność" dofinansowanego ze środków Samorządu Województwa Mazowieckiego w latach 2024-2026.
Polska dwadzieścia lat temu podpisała i od tego czasu NIE RATYFIKOWAŁA podstawowego dokumentu Rady Europy, który określa prawa i wolności społeczne, w tym prawo do mieszkania. Jesteśmy jednym z niewielu krajów europejskich, który tego nie zrobił.
Jędrzej Dudkiewicz: Czym jest Zrewidowana Europejska Karta Społeczna i jaka jest jej historia?
Cezary Miżejewski: To podstawowy dokument Rady Europy, który określa prawa i wolności społeczne. Zwykle jak mówimy o standardach europejskich, to w tym kontekście mówi się o prawach człowieka, a także swobodnym przepływie osób, towarów i usług. W tym przypadku jednak stawia się na coś, co jest istotne, a zwykle marginalizowane, czyli właśnie prawa społeczne. Europejska Karta Społeczna została przyjęta w 1961 roku, a w 1996 roku pojawiła się jej zrewidowana wersja. Poszerzyła ona wtedy niektóre kwestie dotyczące warunków pracy, ochrony macierzyństwa czy ochrony dzieci i młodzieży, ale też dodała liczne zapisy, w tym bardzo ważne artykuły 30 i 31, czyli prawo do ochrony przed ubóstwem i marginalizacją społeczną oraz prawo do mieszkania.
Co one dokładnie zakładają?
Artykuł 30 wskazuje potrzebę przygotowania przez dane państwo zintegrowanej strategii walki z ubóstwem i promocji dostępu do usług społecznych, w tym do mieszkań. Artykuł 31 z kolei to kwestia trzech obszarów – popierania dostępu do mieszkań o odpowiednim standardzie, zapobiegania i ograniczania bezdomności w celu jej stopniowego likwidowania oraz uczynienia kosztów mieszkań dostępnymi dla tych, którzy nie mają wystarczających zasobów.
Artykuł 31
Prawo do mieszkania
W celu zapewnienia skutecznego wykonywania prawa do mieszkania,
Strony zobowiązują się podejmować działania zmierzające do:
1. popierania dostępu do mieszkań
o odpowiednim standardzie;
2. zapobiegania i ograniczania bezdomności
w celu jej stopniowego likwidowania;
3. uczynienia kosztów mieszkań dostępnymi
dla tych, którzy nie mają wystarczających zasobów.
ZREWIDOWANA EUROPEJSKA KARTA SPOŁECZNA
Nasz kraj podpisał ten dokument?
Już w 2002 roku w „Strategii Polityki Społecznej. Praca i zabezpieczenie społeczne 2002-2005” zapowiedzieliśmy nie tylko podpisanie, ale i ratyfikowanie Zrewidowanej Karty. Ostatecznie w 2005 roku Polska podpisała dokument, w czym bardzo pomogła inicjatywa ówczesnej Ministry Polityki Społecznej, Izabeli Jarugi-Nowackiej. Niedługo potem zmieniły się rządy, ale w 2008 roku, w ramach Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych powołano zespół, który miał zająć się przeglądem przepisów i przygotowaniem do ratyfikacji zrewidowanej Karty. To się nie wydarzyło. Do sprawy wrócono w 2015 roku za sprawą Polskiego Komitetu Europejskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu. Wtedy też miał nastąpić wspomniany przegląd, ale usłyszeliśmy od Ministry Rafalskiej, że najbardziej problematyczne są artykuły: 13 dotyczący prawa do zabezpieczenia społecznego oraz właśnie artykuły 30 i 31. Zgodnie z przewidywaniami niewiele się zadziało i do dziś, a w tym roku mija dwadzieścia lat od podpisania, Polska nie ratyfikowała tego dokumentu. Jesteśmy jednym z niewielu krajów, który tego nie zrobił, obok między innymi Chorwacji, Czech, Szwajcarii, San Marino czy Luksemburgu.
W Karcie ważny jest też protokół dodatkowy zawierający skargę zbiorową?
Tak, to dołączony dokument przewidujący możliwość skarg zbiorowych. Podpisało i ratyfikowało go na razie szesnaście państw. A to istotne, bo realizacja samej Karty jest weryfikowana przez Komitet Niezależnych Ekspertów. On coś zauważa i dany kraj odpowiada - wiadomo jak to wygląda w dyplomacji. Protokół dodatkowy daje związkom zawodowym, międzynarodowym organizacjom pozarządowym, ale też w określonych sytuacjach krajowym organizacjom pozarządowym możliwość skarżenia rządów za brak wdrażania w życie zapisów Karty. Dlatego też ratyfikacja przez Polskę miałaby największy sens gdyby objęła oba narzędzia. Będziemy o to walczyć, zamierzamy zorganizować kampanię, żeby zobaczyć, czy Ministra Dziemianowicz-Bąk nawiąże do swojej wielkiej poprzedniczki, Izabeli Jarugi-Nowackiej.
Ministerstwo o Najpierw mieszkanie
Przyjmijmy, że to się uda – co konkretnie by to dało, to znaczy, w jaki sposób można by korzystać chociażby z artykułu 31 o prawie do mieszkania?
Tego typu dokumenty nie są stosowane wprost, ale dają możliwość wywierania – moim zdaniem – poważnego nacisku na rządy. Warto zresztą pamiętać, że wiele traktatów europejskich odwołuje się do zapisów Zrewidowanej Europejskiej Karty Społecznej. Gdybyśmy mieli ratyfikowany także protokół dodatkowy, moglibyśmy zmuszać rząd do podejmowania działań skutecznych na rzecz rozwiązywania problemów społecznych. Artykuł 31 jest prawdopodobnie najsilniejszym we wszystkich europejskich dokumentach orężem do wykorzystania w walce o poprawę sytuacji mieszkaniowej. Nie chodzi o to, że każdy ma mieć mieszkanie na własność, tylko o stworzenie przestrzeni dla lokali dostępnych cenowo. W tym momencie jest to w dużym stopniu abstrakcja. W system kapitalistyczny, rynkowy jako kraj weszliśmy w czasach najgłębszego thatcheryzmu, która to ideologia zakładała między innymi niszczenie mieszkalnictwa komunalnego i społecznego w Wielkiej Brytanii. To rozlało się na inne kraje, w tym Polskę, czego konsekwencje widzimy do dziś, tym bardziej biorąc pod uwagę obecnie głośną sprawę kolejnej prywatyzacji miejskiego zasobu komunalnego w Warszawie przy ulicy Marszałkowskiej. Razem z Rumunią Polska jest liderem, jeśli chodzi o mieszkalnictwo własnościowe. Cała nasza polityka i narracja opierają się na tym, że posiadanie mieszkania jest jedną z najważniejszych wartości. Sam przez wiele lat nie miałem mieszkania i byłem regularnie pytany, czemu nie wziąłem kredytu – tak bardzo jest to podstawowe założenie w myśleniu o mieszkalnictwie. Dlatego też co chwila słyszymy o kolejnych programach, jednym gorszym od drugiego, które de facto doprowadzą do podniesienia cen oraz jeszcze większych zysków banków i deweloperów.
Nic się nie zmieniło na przestrzeni lat?
Trochę zmieniło wejście Polski do Unii Europejskiej, bo okazało się, że są środki czy ulgi na mieszkalnictwo społeczne. Stąd na przykład Towarzystwa Budownictwa Społecznego i różne projekty, które nie zawsze mają cokolwiek wspólnego z mieszkalnictwem społecznym. Tym niemniej nawet teraz, przy okazji rozmów z rządem o reformie ustawy o pomocy społecznej, w której chcemy zapisać rzeczy dotyczące mieszkań wspomaganych, ciągle widzę opór przed tym, co jest zapisane w artykule 31 Zrewidowanej Europejskiej Karty Społecznej.
To brzmi tak, jakby ratyfikowanie tych dokumentów mogło w którymś momencie doprowadzić do fundamentalnej zmiany w myśleniu o mieszkalnictwie.
Tak, i to nie tylko na poziomie rządu – nie chodzi o to, że ten lub inny jest słaby – ale też całego społeczeństwa, w którym pogląd, że mieszkania powinny być dostępne także dla osób w trudnej sytuacji życiowej brzmi niemalże jak herezja. Przypomina mi to trochę początek lat 90., kiedy mówiliśmy, że prywatyzacja to nie jest dobre rozwiązanie. Uznawano nas za czubków, bo przecież prywatyzacja była bezwzględnie czymś rozsądnym. W tym kontekście metoda „Najpierw mieszkanie” wielu ludziom jawi się również jako herezja, bo kto to widział, żeby osoba w kryzysie bezdomności dostawała takie wsparcie. Wydaje mi się, że ratyfikacja obu dokumentów rzeczywiście dawałaby możliwość jakiejś, zapewne zajmującej trochę czasu, jednak widocznej zmiany w tym zakresie. Pomogłaby w stworzeniu sytuacji, w której ludzie mieliby więcej opcji mieszkaniowych niż tylko kredyt w banku lub bardzo drogi rynkowy wynajem. Przede wszystkim jednak, dałaby oręż organizacjom pozarządowym, które z definicji są najbliżej osób doświadczających wykluczenia do wywierania nacisku na rząd, by zaczął nie tylko tworzyć, ale i wdrażać prospołeczne polityki i strategie.
Czy ratyfikacja Karty zwiększyłaby szansę na stworzenie Krajowego Programu Zakończenia Bezdomności, w ramach którego stosowana byłaby metoda „Najpierw mieszkanie”?
Jak najbardziej. I byłoby to bardzo ważne, bo mam wrażenie, że obecnie zajmujemy się nie tyle ograniczaniem, ile administrowaniem bezdomnością. Bezdomność to jest bardzo złożone wielowymiarowe zagadnienie. Kiedyś, w czasach sanacji, nie wolno było dokonać eksmisji z mieszkania bez porozumienia z powiatowym urzędem zatrudnienia. Trzeba było zbadać, dlaczego człowiek znalazł się w trudnej sytuacji. Obecnie jednak nie jesteśmy w stanie stworzyć systemu, który zapobiegałby eksmisji, między innymi z powodu RODO, które sprawia, że nie można pozyskać danych o osobach zadłużonych czy zalegających z ratami kredytów. Stworzenie takiego systemu byłoby czymś absolutnie kluczowym, ponieważ pozwalałoby zidentyfikować i rozwikłać problemy zanim zapętlą się tak bardzo, że ktoś wpadnie w kryzys bezdomności. Jednocześnie w Polsce wiele ludzi już żyje w kryzysie bezdomności a naszym celem wciąż w dużej części jest danie im ciepłego posiłku oraz możliwości przenocowania gdzieś pod dachem. Jestem przekonany, że zdecydowana większość z nich gdyby zapewnić im odpowiednie, szerokie wsparcie mogłaby poradzić sobie z problemami i wrócić do normalnego życia. Niestety programy bazujące na metodzie „Najpierw mieszkanie” wciąż są egzotyką, pokazywaną oczywiście jako przykład dobrych praktyk, ale nie jako rozwiązanie systemowe proporcjonalne do skali potrzeb.
Pozostaje trzymać kciuki, żeby Polska ratyfikowała wreszcie Zrewidowaną Europejską Kartę Społeczną oraz protokół dodatkowy.
Będziemy o to walczyć. Liczymy na to, że dzięki temu łatwiej będzie nam starać się o rozwój mieszkalnictwa społecznego np. Społecznych Agencji Najmu, pozyskiwać środki na remonty pustostanów oraz ograniczanie i zakończenie bezdomności w Polsce. Być może jest to idealistyczne myślenie, ale jeżeli nie powiemy sobie, że taki jest nasz cel, to go nie osiągniemy.
Cezary Miżejewski: Prezes Zarządu Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych. Wiceprzewodniczący Rady Wykonawczej Polskiego Komitetu Polskiej Sieci Przeciwdziałania Ubóstwu.
Jędrzej Dudkiewicz: Dziennikarz, freelancer. Współpracuje z licznymi mediami, w tym Wysokimi Obcasami, portalem NGO.pl, Dziennikiem. Gazetą Prawną. Publikował lub publikuje również w Tygodniku Powszechnym, Miesięczniku Znak, Onecie, Newsweeku, Krytyce Politycznej. Zajmuje się głównie szeroko rozumianymi sprawami społecznymi.
Nasze projekty są finansowane ze środków publicznych przyznawanych w konkursach dla ngo. Jesteśmy doceniani. Jednak do każdego dofinansowania musimy dołożyć środki prywatne. Zazwyczaj jest to 10% kosztów całego projektu. Wesprzyj nas wpłacając dowolną kwotę na "wkład własny"